Rozmowa z Urbe dla "ARCHISNOB"
Joanna i Piotr Juszczak, założyciele pracowni URBE, nie tylko razem projektują, ale również razem żyją. W wywiadzie z Marcinem Szczeliną, krytykiem architektury, opowiadają o tym, jak praca zawodowa przenika się z życiem prywatnym, jakie wyzwania wiążą się z tworzeniem jako para oraz jak ich wspólna wizja wpływa na projekty, które realizują. Oboje są dowodem na to, że pasja do architektury i wzornictwa potrafi tworzyć coś więcej niż tylko piękne wnętrza.
Marcin Szczelina: Zacznijmy od początku – jak zostaliście projektantami? Co was pchnęło w stronę architektury i projektowania?
Piotr Juszczak: Moja przygoda z projektowaniem zaczęła się spontanicznie w 2011 roku. W trakcie prac wzorniczych dla jednej z firm dyrektorka zapytała mnie, czy nie przeprojektowałbym jej domu. Chodziło o dom z lat 80., do którego dobudowano nową część, i te dwie bryły zupełnie się nie komponowały. Podjąłem to wyzwanie, zaprojektowałem nową elewację i okazało się, że umiem zobaczyć potencjał i nadać ponadczasową harmonię. To doświadczenie było mocno kształtujące – poczułem dużą sprawczość realizacyjną i odpowiedzialność za formę, która będzie wpływała na otoczenie przez wiele lat.
Joanna Juszczak: Studiowałam architekturę wnętrz i projektowanie mebli. Nasze pierwsze wspólne projekty narodziły się naturalnie – Piotr miał więcej wolności twórczej, a ja musiałam wprowadzać pewne ograniczenia wynikające z praktyki i wiedzy technicznej. Myślę, że ten balans między kreatywnością a funkcjonalnością jest naszą siłą i pozwala nam realizować projekty, które są zarówno estetyczne, jak i użytkowe. Po 20 wspólnie spędzonych latach wciąż zaskakujemy siebie szybką diagnozą tematu i tym, jak niewiele trzeba, aby tworzyć rzeczy funkcjonalne, i jak wiele trzeba, aby były piękne i trwałe.
Marcin Szczelina: Jak się poznaliście? Z tego co wiem, było to dość przypadkowe.
Joanna Juszczak: Piotr pojawił się w moim mieszkaniu chwilę przed rozpoczęciem studiów na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Pożyczył blejtram mojego kolegi i w pół godziny stworzył ekspresję, z którą poszedł dalej na imprezę. To było klasyczne lądowanie kosmity, które nie wiadomo, czy się wydarzyło. Oboje przykładamy wartość do języka, jego konstrukcji i czytelnej komunikacji. Ta komunikacja między nami była zaczątkiem dalszej, wspólnej ścieżki.
Piotr Juszczak: Nasza fascynacja bardzo szybko przerodziła się w formalną deklarację. Asia zdecydowała się na przyjazd do mnie podczas gdy studiowałem w Anglii na Falmouth University. Reszta to już historia.
Joanna Juszczak: Po Anglii pozostało nam wiele wspomnień, w tym hasło „brilliant ideas”, bo zawsze fascynowały mnie czyste barwy kamieni szlachetnych i jubilerskie szlify.
Cały artykuł dostępny w 8 numerze magazynu ARCHISNOB.